Czy koty są pożyteczne bo zabijają gatunki szkodliwe dla człowieka?

http://www.songbird-survival.org.uk/…/3.%20Impact%20of%20pr…

W Bristolu przeprowadzono badania nad drapieżnictwem kotów domowych i składem gatunkowym ofiar. Znane było zagęszczenie kotów i zagęszczenie i produktywność roczna każdego gatunku potencjalnej ofiary na danym terenie. 131 kotów przez okres trwania badań upolowało 271 zwierząt i przyniosło rannych 87. W tej liczbie nie było ŻADNEJ myszy domowej i jedynie 9 szczurów wędrownych, co przy ekstrapolacji na całkowitą liczbę i zagęszczenie kotów stanowiło nie więcej niż 7% całkowitej populacji tego gatunku na tym terenie i nie ograniczało ich liczby. Najliczniej zabijanym gatunkiem była całkowicie niegroźna dla nas myszarka zaroślowa, w Polsce chroniona. Koty zabiły 10% populacji myszarki, co również nie jest bardzo dużym zagrożeniem dla populacji. Natomiast koty zabiły również:
45% populacji wróbla
46% populacji pokrzywnicy
46% populacji rudzika

Z poprzednich danych, analiz wyników wiadomości powrotnych z obrączkowania, wynikało że wpływ jest mniejszy - ok. 30% zabijanych jest rocznie. Tutaj okazuje się, że wpływ drapieżnictwa kotów na te trzy gatunki jest bezwzględnie bardzo istotny i może stanowić zagrożenie dla przetrwania pokrzywnicy (gatunku znajdującego się na Czerwonej Liście w UK) i wróbla (gatunku silnie zmniejszającego liczebność). Koty zabiły też 23% lokalnej populacji modraszki, 21% lokalnej populacji szpaka (też coraz rzadszy na zachodzie Europy).

Wnioski:

1) Nie jest istotna bezwzględna liczba zabitych osobników ale przede wszystkim liczba w odniesieniu do liczebności populacji i jej produktywności - 100 zabitych myszy może być bez wpływu na populację (bo myszy żyją w dużych zagęszczeniach, są dojrzałe po 6 tyg. i mogą wyprodukować miot co 3 tygodnie - czyli 1 samica żyjąc 6 miesięcy może urodzić i 50-60 młodych) a 10 zabitych małych ptaków może mieć b. duży wpływ (bo mają mniejsze zagęszczenia, bo dojrzewają dopiero wiosną następnego roku, bo mają zwykle 1-2 skuteczne lęgi w roku, bo zwykle wyprowadzają po kilka podlotów, bo są już i tak zagrożone),

2) Koty nie są efektywne w realnym ograniczaniu populacji gryzoni,

3) Większy pożytek przyniesie trzymanie ich w domu, ptaki są bowiem bardzo efektywne w ograniczaniu populacji owadów zagrażających zbiorom w okresie lęgowym, 

4) Koty są niestety efektywne w ograniczaniu populacji ptaków,

5) Do tych wszystkich debili którzy spróbują tu stwierdzić że koty to sama natura (ostrzegam, naprawdę założę kominiarę i zaczaję się z gazrurką, nie mam cierpliwości) - wiecie jakie było zagęszczenie kotów na km2 w tych badaniach, normalne osiedle domków jednorodzinnych, takie jak i u nas?
229 kotów na km2.
Tak. 229 kotów na km2.

Wiecie jakie jest zagęszczenie dzikich drapieżnych większych kręgowców o spektrum ofiar podobnym do kota domowego.?
Żbika - średnio dla obu płci 0,1 osobnika na km2
Krogulca - 0,1 pary lęgowej na km2
Kuny domowej - 0,2 - 0,05 osobnika na km2

Jeśli ktoś jeszcze nadal uważa że 229 kotów na km2 albo nawet 5 kotów na km2 albo nawet 1 kot na km2 to "natura" to proszę wypalić sobie na czole "NIE MYŚLĘ". Chętnie zrobię to osobiście jeśli ktoś jeszcze będzie mieć czelność dyskutować.

NA PODSTAWIE Piotr Piliczewski 18.02.2017 (FB)

banerruch

Ilość odwiedzin

2827578
DzisiajDzisiaj20
WczorajWczoraj602
TydzieńTydzień3260
MiesiącMiesiąc11591