Przez trzy kolejne lata w okresie jesiennych przelotów ptaków ruszaliśmy do południowej Szwecji w okolice Skanor. Jest to na półwysep o charakterystycznym kształcie, wysunięty w kierunku zachodnim – w stronę cieśnin duńskich.

c476f5d9bb282c775577d94560655629.jpg f5a3d548baf3e7e1db2ca37d4b55f6eb.jpg

Miejsce jest dobrze znane europejskim birdwatcherom, o czym będzie dalej.

W przeciwieństwie do opisywanych na tym portalu wypraw do krajów Azji czy Afryki, nasze nie były tak atrakcyjne pod względem krajobrazowym, przyrodniczym czy kulturowym. Południowa Szwecja nie różni się zbytnio od Polski, więc głównym celem naszych wyjazdów były obserwacje ptasich przelotów.

Okolica, którą zwiedzaliśmy obfituje w płytkie zatoki, rozlewiska, piaszczyste łachy i plaże, rozległe pastwiska oraz … pola golfowe.

7592e83022c53ea933c67ba82d65dab0.jpg 697cdd1ae37b766b7a0956a2d73d5b62.jpg f109c1f190a90b3a5d8e431d4b3ff1c2.jpg 37468d8862b4f8ee3f808d1a5a44dff5.jpg 3af1ab07790fe41a8e5af2ab9b7cd998.jpg b43a6b308298f48b58282f25d95726af.jpg 0c0237e7fb965d9178482c8d4fcae03a.jpg

Warunki geograficzne sprawiają, że wiedzie tędy szlak wędrówek ptaków. Przez półwysep, jak przez lejek, "przeciskają się" ptaki migrujące jesienią ze Skandynawii do krajów Europy zachodniej. Skanor jest także ciekawy w okresie lęgowym. Gniazdują tutaj: edredon, sieweczka morska, szablodziób i biegus zmienny.

d73b4e0a78334f87abe21b6e31bd2c77.jpg

Nasze trzy wyprawy zaowocowały obserwacją około 130 gatunków ptaków. Najciekawsze (jak dla mieszkańców środka Polski) były alka i nurnik. Jednak dużą atrakcją były nie tylko bardzo rzadkie gatunki, ale częstość występowania i duże liczebności ptaków nieco pospolitszych. Niemal każdego dnia mogliśmy obserwować po kilkaset osobników bernikli obrożnych, białolicych i kanadyjskich, często lecących tuż nad naszymi głowami,  stada edredonów liczące po 200-300 osobników, tysiące ciągnących kormoranów, czy biegusy zmienne – około 1000 osobników.

8025738968a0c787a7af244148461b50.jpg 4d73f9ca578fd3cc32d123e09eb7af4b.jpg 2e3578f95d056027d25494781b1e40c9.jpg 76192621de37434700799c6f7a71d4ff.jpg

Przy słonecznej pogodzie Skanor jest także idealnym miejscem do obserwacji przelotu ptaków drapieżnych. Nad rozległymi łąkami tworzą się kominy i tam oglądać można myszołowy zwyczajne i włochate (duuużo), kanie rude (100-200 dziennie), mniej liczne trzmielojady, pojedyncze kanie czarne i orły przednie. Niezależnie od pogody, obserwować można błotniaki różnych gatunków (także blade, chociaż nam się nie udało), pustułki, drzemliki oraz liczne krogulce lecące za stadami wróblaków. Trafiały się też sokoły wędrowne.

0e497add799634e1548896840f0f78af.jpg 2516e69d3a523789c5cd90ba1e5dff40.jpg

A wróblaki lecą w "dobre dni" jakby je Pan Bóg wysypywał z worka. Pojawiają się znikąd, czasem przed przelotem nad morzem odpoczywają chwilę na polach golfowych, czasem lecą nad morze bez przystanku. Lecą stosunkowo nisko i ...niebezpiecznie im stanąć na drodze. Instynkt wędrówki jest tak silny, że ptaki wydają się być zaślepione i często byliśmy nimi dosłownie bombardowani. To zachowanie dotyczło głównie sikor – bogatki i modraszki – lecących setkami. Nie mniejsze stada tworzą zięby i jery. Licznie lecą świergotki łąkowe, wśród których zdarzają się nadmorskie. Rozczarować mogą się natomiast obserwatorzy mew – my widzieliśmy zaledwie pięć gatunków reprezentowanych przez nieliczne osobniki.

Podczas kilkunastu dni spędzonych w rejonie Skanor staraliśmy się dotrzeć w każde potencjalnie ciekawe miejsce i w efekcie przemierzyliśmy pieszo niemal całą linię brzegową półwyspu. Zdecydowanie inaczej postępowali inni obserwatorzy ptaków. Wszyscy skupieni byli w dwóch – trzech miejscach (blisko parkingów), gdzie godzinami wyczekiwali na nadlatujące ptaki, głównie drapieżniki.

8bc013edee614d3ba1a9abef3dfecf69.jpg 5c612b1c2fc7268b890360e54b669144.jpg cc18a7e04464efc438f31a74f59a2436.jpg

W weekendy, przy sprzyjającej pogodzie, Szwedzi przybywali tam całymi rodzinami, rozkładali koce, krzesełka, kosze z jedzeniem i lunety.

810a7e73449832f8447e8d3d5ec13dd2.jpg c1880c0fa439f3f09aa49e81838c93a5.jpg 6137b59dc11a8664fcebaa3cfb4ec2ff.jpg 90954589989051a34959e20a7d0c30dd.jpg

Sporą dla nas atrakcją było stado około 150 fok szarych stale wylegujących się na niedostępnej dla ludzi plaży, oraz pluskające się tu i ówdzie w morzu, całkiem blisko brzegu pojedyncze osobniki.

1c2dc1743c9c82d27dd4246de95e944e.jpg

Spośród ssaków liczne były też króliki, które skolonizowały wydmy, a także....krowy morskie.

a852597f9b5194e2cb7a1bc292b0320f.jpg

Warto jeszcze wspomnieć o ochronie przyrody. Znaczna część terenu, głównie pastwiska, rozlewiska i piaszczyste łachy objęte są ochroną. Niemal przy każdym przejściu w ogrodzeniu znajduje się tabliczka z opisem rezerwatu.

12cc30f4ad6392ab72225d6ca2129fdc.jpg 19c012a372276f51f1921c0b063a15da.jpg

Pewne odcinki plaży objęte są zakazem wstępu w okresie wiosenno-letnim, a niektóre także jesienią.

015198a301d6885f7f9cbc9b16ec1b73.jpg

W ten sposób zapewnia się ptakom i fokom poczucie bezpieczeństwa podczas rozrodu i wypoczynku. Co ciekawe, obecność tabliczki informującej o zakazie wstępu wystarcza – nikt nie wchodzi na chroniony teren. Dla Szwedów napis STOP jest skuteczniejszy niż dla nas ogrodzenie z drutu kolczastego. Ponadto na większości obszaru zakazane jest uprawianie windsurfigu i kitesurfingu, o czym informują ustawione na plażach tablice ze stosowną mapą.

U nas to chyba nie do pomyślenia (patrz rez. Ujście Wisły, czy Mewia Rewa w Zatoce Puckiej).

d6851b8c71edd477d9fd390ec184320e.jpg

Na stronie internetowej stacji ornitologicznej Falsterbo można znaleźć wyczerpujące informacje o liczebnościach poszczególnych gatunków migrujących ptaków i to zarówno aktualnych (codziennie nowy raport) oraz z minionych lat – zestawienia, wykresy itp. Są tam też mapki i dokładne opisy terenu.

60549fe0f60b67bcb408999b8e640302.jpg ead866f195543841e1451610ec50611f.jpg ed4f1c9ff67a6a267d8a9f6f89260d2a.jpg 2309f9a25da369c05fa6440822f00fcb.jpg

Koszty wypraw były dość niskie: cena odpowiednio wcześnie zarezerwowanego biletu tanimi liniami lotniczymi do Malmo wynosiła niecałe 300 zł  w obie strony, jedzenie w puszkach z Polski, nocleg u przyjaciół. Uwaga, alkohol, używany jako antidotum na zimny wiatr i trudy wędrówek, należy bezwzględnie przywieźć z kraju. Jeśli zabraknie to niedobrze – najbliższy specjalistyczny sklep znajduje się w Vellinge – stolicy gminy, czyli w odległości około 15 km, a ponadto ceny są zaporowe. W zwykłych sklepach można kupić tylko cieniutkie piwo (Szwedzi z południa zaopatrują się w Danii, a ci z północy produkują sami).

Marcin Kociniak, Marcin Wężyk, Maciej Wieczorek 
Piotrkowski Klub Przyrodników

banerruch

Ilość odwiedzin

2826783
DzisiajDzisiaj540
WczorajWczoraj690
TydzieńTydzień2465
MiesiącMiesiąc10796