We wrześniu 2007 r. osobnik tego gatunku nieoczekiwanie pojawił się koło Gorynia nad Radomką. Okoliczni mieszkańcy widywali go przez co najmniej parę tygodni. Widział go m. in. Rafał Jabłoński ze Starych Mąkosów. Ibis często żerował na polach, niejednokrotnie w towarzystwie gawronów, kawek i wron. Czasami przesiadywał na dachach budynków i słupach trakcji elektrycznej. Wykonana dokumentacja fotograficzna pozwoliła stwierdzić, że ten osobnik, oznakowany trzema obrączkami, pochodził z Austrii, gdzie realizowany jest od kilku lat program reintrodukcji ibisa grzywiastego.

Traktowany jest jako gatunek egzotyczny, ale niesłusznie. Wynika to z faktu, iż w ostatnich 350 latach gniazdował tylko w Azji – na Bliskim Wschodzie oraz na północno zachodnich krańcach Afryki – w Maghrebie. Ale wcześniej, do czasów nowożytnych (ok. 400 lat temu) ibis grzywiasty był ptakiem lęgowym w Europie Środkowej i Południowej. Za zanik stanowisk lęgowych na naszym kontynencie odpowiada człowiek i być może również zmiany klimatyczne. Wiek XXI przyniósł nową jakość na naszym kontynencie: reintrodukcję. A w raz z nią przypadki zalatywania ibisa grzywiastego m. in. w basen Morza Bałtyckiego.

Obserwacja z okolic Gorynia jest drugim stwierdzeniem tego ibisa w Polsce: po raz pierwszy odnotowano go jesienią 1997 r. Najpierw od 12 października dwa ibisy przebywały na terenie wsi Choczewo na Pomorzu Gdańskim, z których jednego schwytano 18 października, a drugi przemieścił się niedaleko wsi Kopienica, w okolicach Koszalina, gdzie został 3 listopada  pojmany. Obydwa ptaki pochodziły z austriackiego programu reintrodukcji ibisa grzywiastego.

Ibis grzywiasty zasiedla tereny o moziakowym charakterze, zwłaszcza tam, gdzie skalne klify i obrywy, sąsiadują z dolinami rzecznymi, zajętymi przez trwałe użytki zielone. Na skałach budują gniazda, a na terenach otwartych żerują. Pod wpływem zmian spowodowanych gospodarką człowieka, pojawia się także na polach ornych i innych terenach otwartych, również o suchym podłożu.

Prześladowanie przez ludzi już od starożytności, spowodowało kompletne wyniszczenie tego ptaka w Europie. Specjaliści prowadzący badania wykopaliskowe, wielokrotnie spotykali jego szczątki na terenach Europy Południowej, od Bułgarii, Grecji i Chorwacji, przez Włochy, Austrię, południowe Niemcy i Szwajcarię, po Francję i Hiszpanię. Niewykluczone, że niektóre osobniki tego gatunku, zalatywały w starożytności i średniowieczu m.in. w dorzecze Odry, Wisły i Dniestru. W Cesarstwie Habsburskim ostatnie stanowiska lęgowe chronione były przez arcybiskupa Salzburga, ale mimo to jednak i tu również wyginęły. Ludność postrzegała ibisa grzywiastego głównie przez pryzmat atrakcyjności kulinarnej i często wybierała z gniazd podrośnięte pisklęta oraz jak tylko mogła, zabijała dorosłe ptaki. Nic więc dziwnego, że ostatnie ibisy grzywiaste w Europie, wyginęły w XVI w.

Fot. Ibisy grzywiaste na naturalnym stanowisku – okolice Tamri w Maroku. Marzec 2012. Jacek Tabor

Ibis grzywiasty obecnie najliczniej występuje w ogrodach zoologicznych. Na świecie w różnego typu hodowlach żyje ponad tysiąc osobników tego gatunku. W Polsce  spotkamy go nie tylko w dużych ogrodach, ale także w mniejszych, jak np. w Opolu. Dziko żyjąca  populacja zachowała się już tylko w Maroku, w liczbie ok. 600 osobników. Do niedawna kilka – kilkanaście dzikich osobników żyło też w Syrii, ale walki jakie trwają tam od ponad roku, doprowadziły prawdopodobnie tamtejszą populację do zagłady. Na południowym wschodzie Turcji, ostatnia kolonia lęgowa nad Eufratem w miejscowości Birecik, wymarła pod koniec lat 80. XX w. Na szczęście dekadę  wcześniej wykreowano tam hodowlę wolierową, z której np. w 2002 r. wypuszczono 17 młodych ibisów). Funkcjonuje ona nadal, ale jak dotąd nie odtworzono w Turcji stabilnej, dziko żyjącej populacji. W czasach gdy ona jeszcze istniała, ptaki te odlatywały na zimę na południowy zachód Półwyspu Arabskiego – do Arabii Saudyjskiej i Jemenu oraz do wschodniej części Afryki – Erytrei i Etiopii. Zazwyczaj wracały przez Sudan, następnie przelatywały nad Morzem Czerwonym i dalej na północ nad Arabią Saudyjską, Jordanią i Syrią.

W przeszłości północnoafrykańska populacja ibisa grzywiastego licznie zasiedlała region Maghrebu. Wg Matheu i del Hoyo (1992), jeszcze 80 lat temu – w latach 30. XX w. – na terenie Algierii i Maroka naliczono co najmniej 1000 lęgowych par w ok. 40 koloniach. Niestety, im bliżej czasów nam współczesnych, tym rzadszy stawał się ten gatunek: w 1975 r. w obu tych krajach było już tylko ok. 210 par (sześć kolonii w Maroku i jedna w Algierii). Kolejne cenzusy wykazały obecność ibisa grzywiastego jedynie w Maroku: w 1990 r. stwierdzono tu w 6 koloniach 78 par (ok. 220 osobników), a w 1994 r. zaledwie 59 par (ok. 300 osobników, dorosłych i młodocianych). Te zatrważające dane zdopingowały marokańskie władze do ściślejszej współpracy z zachodnimi ornitologami. W wyniku podjętych działań ochronnych liczebność wyraźnie wzrosła: w 2002 r. populacja lęgowa  osiągnęła  poziom 70 par, a w 2006 już 102 par. Aktualnie w Maroku funkcjonuje pięć kolonii lęgowych: trzy w Parku Narodowym Souss – Massa i jedna w rejonie Tamri oraz jeszcze jedna w górach Rif, która powstała w wyniku wsiedlania osobników wyhodowanych w niewoli. Obecnie w Maroku sukcesywnie zwiększa się liczebność frakcji nielęgowej, co być może przyczyni się do odtworzenia niektórych opuszczonych lęgowisk w tym rejonie Afryki.

Marokańskie ibisy grzywiaste generalnie – w odróżnieniu od bliskowschodnich – są ptakami osiadłymi. Zdarzają się tylko lokalne przemieszczenia między koloniami. Wyjątkowo, zwłaszcza młodociane osobniki, podejmują dłuższe wędrówki. Notowano je na pograniczu Sahary i Sahelu – w Mauretanii i w Mali. Co najmniej jeden raz stwierdzono ten gatunek na południu Hiszpanii – w lipcu 1958 r. na terenie Andaluzji. Poza tym widziano go co najmniej przed stu laty na Azorach, ponad 1500 km od wybrzeży Maroka.
Zagrożenie polowaniami nie jest obecnie poważnym problemem, ale np. przegradzanie tamami rzek i tworzenie  zbiorników retencyjnych, doprowadziło do zaniku szereg kolonii lęgowych tego gatunku. Deficyt wody poniżej zapór powodował, że ibisy traciły swoje żerowiska na polach i pastwiskach w dolinach rzecznych. Np. oddanie w 1987 r. do użytku w Maroku tamy na rzece Souss koło Aoulouz, na południowym przedpolu Atlasu Wysokiego, doprowadziło do tak drastycznych zmian w środowisku, że istniejąca w tej okolicy kolonia lęgowa, licząca 33 pary, w krótkim czasie wyginęła doszczętnie.

Z żerowaniem ibisów grzywiastych na terenach rolniczych, związane jest kolejne zagrożenie – zatrucie środowiska pestycydami. Zarówno na Bliskim Wschodzie, jak i w Maghrebie, ibisy spożywając potraktowane przez rolników tymi kancerogennymi specyfikami drobne zwierzęta, kumulują znaczne ilości substancji trujących i często giną. Te, którym uda się przeżyć, często stają się bezpłodne.
Zagrożeniem jest też stagnująca w zbiornikach woda. Występujące wysokie temperatury, sprzyjają rozwojowi rozmaitych bakterii, np. w Maroku w ciągu zaledwie sześciu dni maja 1996 r., padło tam co najmniej 40 ibisów grzywiastych. Dla tak  niewielkiej populacji śmierć ponad 40 osobników to ogromnie niebezpieczny precedens.

Kolejny istotny czynnik zagrażający egzystencji ibisa grzywiastego to niekontrolowana zabudowa w rejonach kolonii lęgowych, doprowadziła najpierw w Europie, a następnie w Azji, a później i w Afryce (Algieria, Maroko), do zaniku co najmniej kilkudziesięciu stanowisk tego ibisa na przestrzeni wieków.

Innym typem zagrożenia jest niepokojenie ptaków przez turystów, w tym również przez obserwatorów ptaków. Ibisy grzywiaste nie są zbytnio płochliwe, ale natarczywe podchodzenie do nich w celu wykonania dokumentacji fotograficznej, wielokrotnie powtarzane w ciągu dnia, często przez różne grupy "wielbicieli", powoduje, że przepłaszane ptaki nie są w stanie normalnie funkcjonować. Zjawisko to jest szczególnie niebezpieczne w okresie lęgowym, kiedy ptaki dorosłe zdobywają pokarm dla piskląt.

W marcu 2012 r. miałem możliwość obserwować ten gatunek w Maroku, jako uczestnik – po raz kolejny - w wyprawie organizowanej przez przyjaciół z M-ŚTO. W jej skład weszli: Joanna i Krzysztof Antczak, Marcin Łukaszewicz, Sergiusz Skrobiński, Roman Stelmach, prezes MŚTO – Jacek Tabor i autor.

Obserwowane przez nas ibisy na północ od Agadiru, w rejonie Tamri, żerowały w dwóch typach suchych, nasłonecznionych i bezdrzewnych terenów – najpierw widzieliśmy 3 ptaki na nadatlantyckim płaskowyżu, a następnie 13 osobników na stromym, kamienistym stoku wzgórza. Poza tym ibisy grzywiaste preferują – jako miejsca żerowania – obfitujące w większe bezkręgowce i małe kręgowce pola uprawne oraz obszar trawiaste (łąki, pastwiska).

Najczęstszym pokarmem tego ibisa są pasikoniki, świerszcze, chrząszcze i ślimaki oraz gady (gł. jaszczurki), pisklęta gniazdujących na ziemi ptaków wróblowych i małe ssaki (gł. gryzonie). Swoje menu urozmaica m. in. skorpionami oraz małymi rybami i płazami.

Obecnie, aby zobaczyć tego intrygującego ptaka na swobodzie, nie musimy już organizować wyprawy do Azji lub Afryki. W Europie realizowane są dwa programy reintrodukcji ibisa grzywiastego. Jeden w Austrii, drugi w Hiszpanii. Są już pierwsze sukcesy – w obydwu krajach stwierdzono pierwsze lęgi. Trzeba było ok. 400 lat, aby ibisy grzywiaste ponownie wychowały potomstwo na naszym kontynencie. Może znów pojawią się i u nas?

Brzeg, dn. 22 lipca 2013 r.

Marek Stajszczyk

banerruch

Ilość odwiedzin

2828410
DzisiajDzisiaj222
WczorajWczoraj312
TydzieńTydzień534
MiesiącMiesiąc12423